Już dawno przekwitły bzy
A mnie znowu płyną łzy
Raz ze szczęścia, raz z rozpaczy
A mąż na mnie dziwnie patrzy
Często i nierzadko bez zrozumienia
Bez odrobiny rozczulenia
Płyną po policzkach bezsilności
Szukając ukojenia w namiętności
Pragnąc szczerej radości
I nieustannie cierpliwej miłości (...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz